Pierwsi Olędrzy zawitali do Polski już w XVI wieku. Lecz pierwotnym celem nie był obszar dzisiejszej Wielkopolski. Najpierw przybyli oni na Pomorze, na Żuławy Wiślane. W tym miejscu przeważały tereny depresyjne, czyli poniżej poziomu morza. Często zalewane przez powodzie, sprawiały olbrzymie problemy w dostępności do Gdańska - ówczesnego głównego polskiego portu. Potrzebni więc byli specjaliści, którzy posiadali umiejętność uporządkowania takich specyficznych terenów. A tacy znajdowali się w Holandii. Dodatkowo większość z nich szykowała się do opuszczenia kraju. Kryzys gospodarczy, prześladowania i wojny religijne, brak ziemi dla mieszkańców - to wszystko powodowało coraz silniejsze przekonanie o słuszności emigracji i poszukiwania sposobu na lepsze życie. A taka możliwość istniała w Polsce, wówczas potężnym i tolerancyjnym państwie. Mieszkańcy z ówczesnych Niderlandów skorzystali z zaproszenia. I to od nich pochodzi nazwa Holendry, która przekształcona w języku staropolskim przybrała nieco zmienioną formę. Tak powstały Olędry.
Osadnicy z Holandii posiadali szereg przywilejów, znacznie ułatwiających im początek w nowym otoczeniu. Tym najistotniejszym była wolnizna, czyli użytkowanie ziemi bez żadnych opłat. Takie uprawnienie nadane przez feudała (czyli właściciela) okazało się znakomitym pomysłem. Olędrzy otrzymywywali teren o powierzchni zbliżonej do 15 hektarów. Jednak istniała potrzeba wykonania olbrzymiej pracy, aby przystosować taki kawałek ziemi do zamieszkania. Na początku następowała melioracja (osuszanie), później karczunek (wycinka drzew), a etap końcowy to użyźnianie piasków. I właśnie dlatego czasowa wolnizna była wybawieniem dla przybyszów z Niderlandów, aby udanie rozpocząć swoje życie w Polsce. To tylko jeden z elementów składających się na prawo olęderskie. Był to dokument, który ściśle określał zasady życia holederskich osadników w danym miejscu.
Dom podcieniowy z terenu Żuław Wiślanych, charakterystyczny dla budownictwa Olędrów (fot. J. Osypiuk)
Mieszkańcy musieli płacić czynsz, czyli należności wynikające z dzierżawy gruntu. Całość trafiała do właściciela ziemi. Te opłaty były regulowane po wygaśnięciu wolnizny i zawsze wpływały w wyznaczonym czasie. Było to spowodowane powstawaniem grup olęderskich. Mieszkańcy wspólnie składali opłaty na czynsz. Istniała solidarność wśród mieszkańców. Gdy któryś z osadników nie miał odpowiedniej sumy pieniędzy, mógł prosić o czasową pożyczkę. Takie rozwiązanie zadowalało feudała. Olędrzy mieli także prawo do własnego samorządu, na czele którego stał sołtys. Przewodniczący był wybierany w wyniku demokratycznego głosowania. Sołtysowi pomagali ławnicy, wspólnie z nim stanowili również władzę sądowniczą. Wszyscy mieszkańcy posiadali wolność osobistą i religijną. Nie musieli odrabiać pańszczyzny (przymusowej pracy na polu feudała) i zachowywali swoje przekonania na temat wiary. A nie byli oni katolikami, lecz ewangelikami. A jeszcze dokładniej - luteranami. Jako jeden z odłamów prostentatyzmu, różnił się od chrześcijańskiej wiary. Odrzucał władzę papieża i kult świętych. Uznawał tylko dwa sakramenty: Chrzest i Komunię Świętą, a osób duchownych nie obowiązywał celibat. Pełna swoboda wyznawania poglądów religijnych była dla Olędrów niezwykle istotna.
Kościół poewangelicki w Nekielce, dawny dom modlitw dla luteran (fot. J. Osypiuk)
Początki osadnictwa olęderskiego w gminie Nekla datowane są na XVIII wiek. Jednak na te tereny nie przybywali ludzie z Niderlandów. Swoje miejsce znaleźli wtedy niemieccy i polscy chłopi, także nazywani olędrami. Pionierami tej nazwy byli Holendrzy, ale ostatecznie uksztaltowała się ona dla wszystkich nacji zamieszkujących na prawie olęderskim. Osadnicy z okolic Nekli także zajmowali się melioracją i karczunkiem oraz otrzymywali wszystkie swobody, charakterystyczne dla tej grupy słynącej z wysokiej kultury rolnej. Główną osadą w tamtych czasach były Nekielskie Olędry, czyli dzisiejsza Nekielka. Osadnictwo w tym miejscu zostało założone w 1749 roku. W tym samym roku powstały również Góreckie Olędry (na terenie dzisiejszej Nekli) oraz Brzeźno znajdujące się w parafii Siedlec. W kolejnych latach były zakładane kolejne wsie. Ogólnie w najbliższych okolicach Nekli ulokowano 10 osad olęderskich. Większość z nich powstała na terenach opuszczonych, ale wcześniej zamieszkałych.
Korzystne warunki życia Olędrów utrzymywały się przez kilkanaście lat, do roku 1793. Wtedy to Wielkopolska znalazła się pod zaborem pruskim. Nastąpiła germanizacja, czyli narzucanie niemieckiego języka, kultury oraz obyczajów. Było to widać m.in. w pisowni wsi olęderskich (np. Nekielskie Olędry zostały zamienione na Nekla Hauland). Mieszkańcom ograniczano swobody i doznawali oni licznych prześladowań ze strony zaborcy. Taka postawa Prusaków zmusiła znaczną część osadników do opuszczenia swoich zabudowań i poszukawania szansy na lepsze warunki bytowe. W 1846 roku wyemigrowali oni do Australii. Pozostała część nekielskich olędrów została i pracowała aż do 1945 roku, czyli aż od zakończenia II wojny światowej.
Jeden z ośmiu uporządkowanych cmentarzy olęderskich - Góreckie Olędry (fot. J. Osypiuk)
Proces przywracania pamięci o Olędrach na nekielskiej ziemi rozpoczął się w 1993 roku. Wtedy do Nekli zawitali Darrel i Helen Maczkowiak, którzy na swojej drodze spotkali lokalnego regionalistę - Jerzego Osypiuka. Otrzymana monografia rodzinna była impulsem do zainteresowania się losem ludzi, mieszkających ponad 150 lat temu w okolicy dzisiejszego małego miasteczka. Bardziej zdecydowane działania nastąpiły po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku. Wtedy został powołany Społeczny Komitet Renowacji Cmentarzy Olęderskich w gminie Nekla. Kulminacją tych działań były obchody 600-lecia Nekli, w czerwcu 2005 roku. Wtedy to do Polski przybyła 12-osobowa grupa z Australii, potomkowie osadników olęderskich. Tych, którzy wyemigrowali w 1846 roku. Mieli oni okazję zobaczyć osiem odrestaurowanych i oznaczonych cmentarzy. Następne działania ściśle związane z upowszechnianiem wiedzy o Olędrach podejmuje obecnie Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne.
Radosław Jagieła